...A myślałam, że tylko ja tak robię..a tu proszę! Wystarczy od czasu do czasu przeglądać pewne strony, żeby dowiedzieć się, że nie taki człowiek szurnięty jak mu się wydaje!;D
Jestem pewna, że każdy z nas ma takie nawyki, o których nie mówi, których się wstydzi i jest przekonany, że dzięki nim może nazywać się kompletnym odmieńcem..;p A okrywanie nóżek kołdrą nie jest jeszcze takie dziwne! Pomyślcie, jak mogłoby być zabawnie gdyby każdy mówił otwarcie o swoich...niecodziennych nawykach!:))
Ach... w każdym razie chcę Wam powiedzieć o czymś, co mnie wczoraj bardzo rozzłościło... Tzn..jestem zła na siebie!
Mówiłam Wam, że zapuszczam włosy i chce je utrzymywać w zdrowiu i nic nie zmieniać...bla bla.. No to.. jak to ja! Znalazłam wczoraj w szafce farbę blond, którą kupiłam jakiś czas temu no i co zrobiłam?.. Sms do chłopaka: "Kochanie, a Ty wolisz jak nosze blond włosy?" noo i domyślacie się pewnie jak była odpowiedź..:) Oczywiście kolor też wyszedł niezupełnie taki jak chciałam.. Jedynym słowem, a właściwie trzema: TO BYŁ BŁĄD! Tak bywa z drogeryjnymi farbami zazwyczaj i tak jest też u mnie z konsekwencją. A i tyle dobrze, że włosy nie są tak zielone jak ostatnio..:))Tego samego dnia farbowałam ze dwa razy... aaaale to było dawno temu;p Teraz przynajmniej wiem , że do niwelowania niechcianego odcienia możemy użyć płukanki, a jeśli już farby, to z odpowiednim kolorem pigmentu..
A Wam zdarzają się wpadki przy farbowaniu włosów? Jak sobie z tym radzicie? Czy "Kochany jest misja, kupisz mi farbę do włosów"?;) Haha! Nieee, nie róbcie im tego nigdy! To byłaby zbyt ciężka misja, mogliby nie podołać...:)
Pozdrawiam, Paaatiiii!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz, Patiiii:*