Myśl dnia:

Myśl na dziś: "Zamiast zazdrościć innym ludziom, dziś przyjrzyj się sobie. Ty też masz talent!"

środa, 28 marca 2012

Przymierzam się do zakupu...

...okularów przeciwsłonecznych! Pomyślicie: to weź i kup, na co czekasz?
A no właśnie.. Czy Wy też tak macie, że w chwili zakupu okulary wydają Wam się idealne, a po kilku dniach chowacie je głęboko do szuflady byleby nie widzieć ich na swoim nosie? Ja tak mam.
Mam kilka par okularów przeciwsłonecznych w swojej kolekcji, jednak podejrzewam, że czekają na lepsze dni, które nie nadejdą. Nie wiem czemu tak się dzieje. I nie ważne, czy zakupu dokonałam sama, czy miałam doradcę.
Oczywiście nie poddaję się, szukam nadal swojego ideału. I mam nadzieję, że tym razem znalazłam. To są tzw. "kotki", w stylu Audrey Hepburn. Przymierzałam podobne kiedyś, ale były uszkodzone i tylko to powstrzymało mnie przed zakupem (potem żałowałam, że ich nie wzięłam, mogłam przecież skleić haha!).
Znalazłam ciekawe dwie pary na Allegro:
 Mniej więcej właśnie o takich modelach myślę, ale zamierzam na razie poszukać ich w moim mieście. Jakoś nie lubię kupować przez internet..
A Wy macie ulubioną parkę, z którą się nie rozstajecie? 
Ach ta Audrey... Piękna kobieta, prawda?

wtorek, 27 marca 2012

Pod lupą!

Jak wyżej.. wprowadzam na mojego bloga tzw. " Projekt denko". Będę pisać o produktach, których używałam, zużyłam, wraz z rzetelną opinią o nich. Nazwałam posty "Pod lupą" ażeby się tak nie powtarzać:) Chętnie śledzę takie posty na blogach, myślę, że to najlepszy sposób na zaprezentowanie jakiegoś produktu, a dla mnie najbardziej przydatny i czytelny. Baaardzo lubię dostawać konkretne informacje i takie też zamierzam Wam dostarczać! Mam nadzieje, że tego typu posty w moim wykonaniu będą..miłą lekturą, o!:))
Tak więc...do dzieła!
Udało mi się skończyć dwa produkty, które miały za zadanie nawilżyć twarz i ciało. Zacznę może od twarzy.

Mam cerę tłustą w strefie T, ze skłonnością do wyprysków, normalną na policzkach i dekolcie.

Ostatnio byłam z niej kompletnie niezadowolona. Zresztą jak zawsze na przełomie jesieni i zimy. Miałam okropne problemy z przesuszeniem, ale oczywiście zamiast radzić się specjalisty uznałam, że wszystkowiedząca Pati zaraz sobie z tym sama poradzi.
Jako, że pogoda rozpieszczała nas chłodem postawiłam na krem tłusty lub półtłusty.
1.Wybrałam "Naturalny krem oliwkowy z filtrem UV"
Co obiecuje producent:
Krem intensywnie odżywia skórę suchą i normalną;
Zapewnia jej ochronę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych;
Wygładza i nawilża naskórek;
Łagodzi podrażnienia.

Moja opinia:
Oczywiście zdawałam sobie sprawę z tego, że na moją strefę T będzie działał niekorzystnie, i jako krem naprawdę TŁUSTY nie będzie nadawał się pod makijaż, dlatego stosowałam go na noc i tylko na przesuszone miejsca. I tak:
-Kompletnie nie mogłam znieść widoku mojej buzi rano, miałam wrażenie, że tłuszcz spływa mi z twarzy, wyglądałam jakbym spała cała noc w saunie! (prawdopodobnie przesadziłam z porównaniem);p
-Poprawy kondycji cery nie zauważyłam, wręcz przeciwnie pojawiły się nowe wypryski, zapchane pory..

Zrezygnowałam ze stosowania go na twarz już po kilku dniach, jednak fantastycznie sprawdził się na rękach i łokciach (nie dłoniach!) mimo, że dość ciężko było mi go rozprowadzić.
Muszę wspomnieć o cenie, bo to jest myślę duży plus, krem kosztuje ok 5zł za 50ml. Mimo to myślę, że nie kupię go ponownie. To po prostu nie jest krem dla mnie, może u kogoś sprawdzi się lepiej.

2. Balsam do ciała nawilżający firmy "Gosh"

W lato pojawiły się takie oto balsamiki do ciała. Do jego zakupu skusiły mnie zapachy oraz niska cena. Nie mam żadnych problemów ze skórą, jeśli chodzi o ciało, dlatego potrzebowałam tylko lekkiego nawilżenia.

Co obiecuje producent:
Balsam pomaga odbudować równowagę wodno-lipidową skóry;
Zawarte w nim aktywne składniki poprawiaja jej elastyczność i jędrność;
Wzbogacony jest masłem Shea i witaminami E i F dzięki czemu działają ochronnie na naskórek i utrzymują optymalny poziom nawilżenia.

Moja opinia:
Powiem krótko: nie wymagałam od tego balsamu cudów, dlatego też się nie zawiodłam.
Tak, jak napisałam na początku to lekki balsam nawilżający. Szybko się wchłaniał, pozostawiał piękny zapach na skórze, w zależności od tego jaki wybraliśmy. Wybór jest bardzo duży:
Naprawdę ciężko było zdecydować się na jeden.Każdy ma to samo działanie: nawilżające. Zapach utrzymuje się długo, dlatego lepiej nie mieszać go z perfumami. Cena to ok 14zł za 150ml. Ja kupiłam go ze zniżką za 9zł. Ogólnie zakup uważam za udany. Czy kupię go ponownie? Niewykluczone;)

To tyle na dziś. Trochę się rozpisałam, jak to zwykle bywa u mnie za pierwszym razem.. A Wy używacie któregoś z tych kosmetyków? Jak Wam się sprawują?
AAAAA!Byłabym zapomniała! Słyszeliście, że pogoda ma nam się zepsuć?! Brrrr! Oby nie..
Pozdrawiam cieplutko, Patiii

sobota, 24 marca 2012

Motylem jestem..:)

Cześć cześć!
Jak Wam mijają pierwsze, prawdziwie wiosenne dni?
 Nie wiem jak Wam, ale mnie zima okropnie dała się we znaki, dlatego zamierzam przesadnie cieszyć się każdym słonecznym dniem!:))
Na dodatek, zobaczcie kogo dziś spotkałam:
MOTYLEEEEK! może to głupie ale zawsze marzyłam, żeby tak sam, z własnej woli do mnie przyfrunął.. tak specjalnie do mnie!:)) I dziś się odważył usiąść na mojej ręce. Siedział na tyle długo, że zdążyłam zrobić zdjęcia i dwa razy zastanowić się, czy go przy sobie nie zatrzymać..ale nie zrobiłam tego!;p
Od zawsze motyle mnie fascynują, podoba mi się wszystko z nimi w roli głownej.. Ostatnio trafiłam na zdjęcia motyli na ścianach w pokoju:

 Świetne! Okropnie mi się podoba taki pomysł i gdyby nie to, że w swoim pokoju mam już ozdobną tapetę, takie motyle już uświetniłyby, którąś ścianę.

Poza tym, muszę Wam szczerze powiedzieć, że ostatnie dni nieźle dały mi w kość i naprawdę! Naprawdę spotkanie z motylem było dla mnie jak takie pogłaskanie po głowie ze słowami: "wszystko będzie dobrze!":D
I tego się trzymam! 
A Wam jak się podoba pomysł z motylami na scianie? Może ktoś z Was ma już takie? Albo nie mówcie, bo jestem straszną zazdrośnicą...;p
Życzę Wam wielu kolorowych, słonecznych dni.
Pozdrawiam, Patiiiiii:**

wtorek, 20 marca 2012

lubie robić prezenty!:))

Cześć cześć!! A Wy lubicie?
Mnie ogromnie cieszy, jeśli mogę nawet mały podarunek dać drugiej osobie. Najbardziej odczuwa to oczywiście mój chłopak.. dość często dostaje różnego rodzaju upominki, słodycze i karteluszki i wydaje mi się, że jest zadowolony! 
Ostatnio nawet znalazłam w internecie zdjęcie ciekawych torebek na prezenty i pomyślałam że muszę zrobić podobną. Oto uwieczniony na zdjęciu moment jej powstawania:
Bałagan co?;> musiałam zepsuć jedną ze swoich torebek żeby dojść do tego jak złożyć tą, którą robiłam.. Po skończeniu jej kupiłam mix cukierasków i skleiłam kartkę na wyznanie miłosne;d I oto efekt końcowy:
Niestety.. okazało się, że i klej i taśma, której użyłam nie podołały i torebka dotarła do ukochanego w lekkiej rozsypce... ale nic to! Liczą się dobre chęci prawda?:))
Ostatnio miałam głowę zaprzątniętą różnymi sprawami.. ale obiecuję pisać częściej. 
Cieplejsze dni wpływają na mnie baaaardzo korzystnie! Czuję, że zrobiłam duży krok na przód ale jeszcze wiele pracy przede mną. Mam nadzieje, że będę wytrwale dążyć do osiągnięcia swoich celów! 
Tego życzę również Wam wszystkim... wytrwałości w dążeniu do spełniania marzeń! 
Patiiiii!:****