Myśl dnia:

Myśl na dziś: "Zamiast zazdrościć innym ludziom, dziś przyjrzyj się sobie. Ty też masz talent!"

niedziela, 11 listopada 2012

Aktualizacja włosowa.

Na szybko post j.w. Zrobiłam jedno fatalne zdjątko na szybko rano przed czesaniem;))
Chciałam tylko pokazać Wam jak przez ten czas urosły mi włosy..Nie wiem czy pamiętacie.. nadal usilnie trzymam się myśli o ZAPUSZCZANIU!
Po poście "Marzenia fryzurowe" podciełam włosy 3 razy i raz z cieniowaniem. Musze powiedzieć, że jak na tak częste podcinanie moje włosy rosną bardzo szybko.
Wiem wiem... wiem co się mówi "im częsciej włosy podcinasz, tym szybciej rosną" uważam osobiście, że to bujda. Kiedy byłam młodsza rzadko kiedy podcinałam włosy. Rosły cudownie, regularnie, te same centymetry. W miarę upływu lat utwierdzam sie tylko w przekonaniu, że wszystko zapisane jest przede wszystkim genetycznie. Żadne podcinanie, czy kosmetyki nie pomagają w poroście. To tylko wspomaga wizualny efekt.
W każdym razie. Tak wyglądałam dnia..dokładnie 14 lutego 2012r kiedy byłam jeszcze szcześliwa, młoda iii pię.... nie bede przesadzać;D
Pamiętacie?:
Niestety nie mam innego zdjęcia w tej krótkiej fryzurze.. a kurcze..lubiłam ją!
A oto zdjęcie z dzisiaj:
Tak wiem..jakość ogólna zdjęcia przeraża;d ale ja naprawde nie mam do tego talentu!;))
No i zmieniłam kolor wlosów.
Wiecie co? Bardzo zazdroszcze osobom, które maja swoja ulubioną długość i kolor włosów.. Gdybym mogła zmieniałabym to u siebie codziennie.. Echhhh moje włosy muszą mnie nienawidzić.
Na dziś tyle.
Do napisania. 
Pozdrawiam, Patiiii!;***

piątek, 9 listopada 2012

Powrót!

Cześć i czołem!
Nie było mnie tu PRAWIE ROOK..kto by pomyślał, że wrócę... A JEDNAK!
Dużo złego działo sie w tym czasie w moim życiu dlatego niestety uznałam, że moja nieobecność będzie i jest usprawiedliwiona..
Ale nic to pamiętajcie:.. nigdy, ale to NiGDY!! nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.
W każdym razie wracam dziś z nową energią i apetytem na życie. 
Achhhh i z nowym aparatem! "jestem NIKON-jestem wszędzie";D
Dlatego mogę obiecać, że bedzie obrazkowo, zdjęciowo, ubraniowo, urodowo, makijażowo, czesaniowo, wnętrzarsko, krajobrazowo i Bóg wie jak jeszcze..:) w każdym razie mam nadzieje, że bedzie ciekawie!
Do napisania! (prawdopodobnie jutro mała aktualizacja włosowa) Urooosły mi te pierze, nie ma co!;)))
Życzę spokojnej nocy,
Pozdrawiam, Patiii:***

czwartek, 10 maja 2012

Koniec z drożdżami.

Cześć, cześć!
Dziś tak krótko i ekspresowo o zakończeniu akcji z drożdżami.
Jestem zawiedziona.. ogólnie rzecz biorąc.
Przypomnę, że zamiast drożdży spożywczych wybrałam te tabletkach piwne kupione w aptece. Łykałam codziennie (naprawdę codziennie!) po trzy tabletki. W opakowaniu mam po tej kuracji zapas (myślę, że jeszcze spokojnie na następny miesiąc), dlatego odczekam parę tygodni i wyłykam je do końca. Najchętniej bym je wyrzuciła, ale byłoby mi szkoda tak zmarnować.
Ogólnie... efektu nie ma żadnego. Odrost jest normalny (mój naturalny centymetrowy). Jeśli chodzi o "baby hair" to mam je zawsze jakoś tak...dlatego nie potrafię stwierdzić czy pojawiły się nowe włoski dzięki drożdżom. Jedyne, co pojawiło się na pewno i już o tym pisałam, to okropne krosty na twarzy, z którymi już sobie na szczęście poradziłam.
Nie wiem... może gdybym jednak piła drożdże spożywcze efekt byłby lepszy...? nie mam pojęcia. Jest mi szkoda, bo liczyłam na fajerwerki szczerze mówiąc.. no cóż.. może trzeba chwilę poczekać na jakiś widoczny rezultat. 
Dziś cieszę się tylko, że wreszcie tą całą akcję zakończyłam:) 
A jak Wam  poszło pijaczki drożdży?
Ps. Mam nadzieję, że znajdę czas wreszcie na blogowanie...przepraszam za moją nieobecność!:))
Pozdrawiam serdecznie, Patiii:** 

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Nieprzyjaciele

Cześć wszystkim!:)
Jak minął dzień?
Niektóre dziewczyny ostrzegały mnie, że picie drożdży może przywołać trądzik... Ponieważ ja zawsze miałam problemy z cerą liczyłam się z tym, że u mnie taki efekt będzie widoczny. Niestety, nie sądziłam, że będzie aż tak źle. Co dzień pojawia się nowy wyprysk. 
Nie powiem.. jakoś sobie z tym radzę za pomocą żelu, który przepisał mi mój dermatolog, ale mam wrażenie, że nie zdąży się wygoić jedno, a zaraz pojawia się drugie.
Jestem już trochę zmęczona tą walką i zaczynam się uprzedzać do drożdży. Jeśli nie zobaczę żadnych efektów w poroście włosów to podejrzewam, że załamanie nerwowe będzie nieuniknione...:) Żartuję oczywiście..

Przy tej okazji chciałabym napisać kilka słów o moim złotym środku na wypryski.

Isotrexin, żel 30g. cena to ok 36zł.
Cena jest dość wysoka, ale przekonałam się, że jest niezastąpiony. 
Używam go punktowo na noc. Doskonale wysusza wypryski, działa na tyle skutecznie, że po dwóch dniach problem praktycznie znika. Jest bardzo wydajny. Produkt jest dostępny wyłącznie na receptę, bardzo silnie działa, może nawet mocno podrażnić skórę, dlatego nie będę Was zachęcać do zakupu, ale jeśli macie problem z trądzikiem, warto zapytać o ten żel swojego lekarza dermatologa.
Gdy chcę podziałać jeszcze dodatkowo na wypryski to nakładam na dzień żel Metronidazol, również dostępny na receptę, ale w tym przypadku nie będe sie rozpisywać bo... szału nie ma;)

A jak Wy radzicie sobie z tymi "wulkanami"-najgorszymi?
Pozdrawiam, Patiii;**

piątek, 20 kwietnia 2012

"Marzenia fryzurowe"

Cześć, cześć!
A cóż to za przepiękna pogoda zawitała w nasze strony dziś?!:)) Miło z jej strony... A jak Wasze samopoczucie? Jak się mają pijaczki drożdży?;>
Dziś chciałam napisać o moich celach jakie wyznaczyłam sobie w zapuszczaniu włosów.
Oto pierwsza docelowa fryzura:
 Niestety, u mnie włosy przy twarzy są krótsze niż te przy karku. Jest między nimi ok 5 cm różnicy, tak więc do podobnej fryzury jak na zdjęciu brakuje mi przynajmniej 5 cm, to nie tak dużo....:)
Kolejna fryzura docelowa: lob.

Achhhh! Jak ja uwielbiam nieład na głowie! Niestety bez odpowiedniej stylizacji, taka fryzura na mojej głowie się nie utrzyma długo. Ale nic to.
Do tej długości brakuje mi przy karku no.. 6cm, przy policzkach...no...no.;p
A już tak ostatecznie marzę o tym:
Świetny kolor, cudowna gęstość, wspaniała długość no i piękna kobieta, nie ma co!
Na to sobie jeszcze poczeeekam...
 (Nie sugerujcie się osobami które są na zdjęciach.. to nie są moje..idolki, przypadkowe zdjęcia znalezione kiedyś na google;)
 Wesprzyjcie mnie w zapuszczaniu, proszę!
Pati!:*

piątek, 13 kwietnia 2012

TAG: Kosmetyk idealny

Haha pierwszy tag w mojej karierze!:))
Zasady:
 1. Napisz kto Cię oTAGowal i zamieść zasady zabawy.
2. Zamieść banner TAGu i wybierz jeden kosmetyk (może to być kolorówka jak i pielęgnacja), którego używasz już długo i nie zamienisz na nic innego.
3. Wklej zdjęcie wybranego kosmetyku.
4. Uzasadnij swój wybór (krótką recenzją możesz zachęcić wiele osób, by również go wypróbowały).
5. Zaproś do zabawy cztery bloggerki.
Zostałam oTAGowana przez: www.sprezyna.blogspot.com (dziękuję,cieszę się jak głupia!;d)
Szczerze powiem, że ten temat sprawił mi jednak trochę problemów...Wydaje mi się, że nie trafiłam jeszcze na kosmetyk, którego nie mogłabym zastąpić innym. Jednak wczoraj czytając blogi przypomniałam sobie o jednej rzeczy. W sumie może nie do końca przypomniałam, bo raczej o tym kosmetyku nie zapominam.. Używam go codziennie.
Jest to emulsja nawilżająca do twarzy Cetaphil:
Możemy kupić ją w aptekach, ja nie mam z tym problemu, a cena to ok. 35zł za 250ml.
Na początku cena mnie przeraziła, ale jak wspominałam już którejś z dziewczyn, produkt jest bardzo wydajny.
Od producenta:

Specjalistyczny dermokosmetyk, który powoduje głębokie i długotrwałe nawilżenie skóry.
Sprawia to jego unikatowy skład:
  • najwyższe wśród dermokosmetyków stężenie silnie wiążącej wodę gliceryny
  • olej z orzechów makadamia, który dostarcza skórze niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych
  • pantenol, który łagodzi podrażnienia i ułatwia regenerację naskórka
  • składnik antybakteryjny, który sprawia, że można go stosować w przebiegu trądzika młodzieńczego
Nie zawiera substancji drażniących i alergizujących.
Jest w wygodnej postaci balsamu, który łatwo się rozprowadza i nie pozostawia uczucia tłustości.

Kilka pochlebnych słów ode mnie:
Używam go od stycznia z polecenia mojego dermatologa. Miałam okropnie przesuszoną twarz po zimie..uwierzcie mi, że już następnego dnia efekty mogłam zobaczyć! Cera była ukojona, wszelkie podrażnienia mniej widoczne i odczuwalne. 
Kosmetyk ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, jednak nie jestem do końca przekonana do tego, czy nadaje się pod makijaż...
Zapach.. właściwie nie odczuwam..jeśli jakikolwiek jest to widać szybko się ulatnia. 
Kiedy skończył mi się balsam do ciała zaczęłam Cetaphilu używać po goleniu nóg, co również działało zbawiennie na moją skórę.
Jestem pewna, że kupię kosmetyk ponownie, jeśli w ogóle obecna butelka mi się skończy, bo zaczynam w to wątpić:)) Przymierzam się również do zakupu kremu z filtrem z tej serii.
To pierwszy krem, który nie spowodował żadnego wysypu na mojej twarzy oraz nie zapchał porów! 
Ponadto muszę wspomnieć, że "Emulsja Cetaphil została już trzykrotnie nagrodzona przez specjalistów wyróżnieniem Perła Dermatologii Estetycznej.
Seria Cetaphil otrzymała również godło Odkrycie Roku ogólnopolskiego konkursu Laur Klienta 2011."
Tak więc... gorrrąco polecam, myślę, że do każdego rodzaju cery!
Serdecznie zapraszam do zabawy:
"Noncaries"; "babskipunktwidzenia"; "Lola2903"; "Melania".
A czy Wy znacie ten kosmetyk? Jestem ciekawa czy któraś z Was używała tego kremu z filtrem...czy jest równie dobry jak emulsja? 
Udanego weekendu! Pozdrawiam, Patiii:*